wtorek, 3 lutego 2015

 Obecna matura kładzie ogromny nacisk na umiejętność czytania ze zrozumieniem, oraz wyciągania wniosku na podstawie fragmentów tekstów.
 Same teksty zwykle zaczerpnięte są z literatury naukowej, Internetu, bądź prasy, a nazwy gatunków organizmów wymienianych w tekście brzmią dla ucznia obco, często nawet brak jest nazw polskich.

 Następnie w oparciu o fragment tekstu musimy odpowiedzieć na kilka pytań. Pierwsze i drugie pytanie praktycznie zawsze odnoszą się do tekstu. Ostatni podpunkt bardzo często odnosi się do wiedzy ucznia i jest tylko luźno powiązany z tekstem źródłowym. Radzę zaczynać od tego podpunktu, jeszcze przed przeczytaniem samego tekstu.

 Pytania te niejednokrotnie sprawiają sporą trudność maturzystom, ich forma wydaje się zawiła, a tematyka wykracza niejednokrotnie poza program nauczania szkoły średniej. I chyba to jest najważniejsza informacja odnośnie tych zadań. Tematyka tekstów w nich zawartych ma sprawdzić rozumienia oraz analizy czytanego tekstu, a nie znajomość danego zagadnienia.

 Autorzy arkuszu nie oczekują, że maturzysta wie jak wygląda Fejervarya cancrivora, a wręcz przeciwnie, oczekują, że nikt ze zdających nie zna zwyczajów ani fizjologii tego gatunku. Skupianie się, więc na swojej niewiedzy jest błędem i może mieć opłakane skutki. Zamiast tego należy jak najszybciej i najsprawniej uporać się z zadaniem.

 Jak już pisałem, odpowiedzi na większość podpunktów zawarte są w tekście, i właśnie tam, a nie w głowie należy ich szukać, odpowiedzi na ogromną część pytań dostajecie do rąk własnych w stylowej kopercie.

 Zawsze radzę przy takich pytaniach zastąpić nazwy gatunków numerami, pamiętając jednak, czym odżywia się dany organizm, oraz czy ma my do czynienia np. z owadem, czy rośliną. Jeśli w tekście wymienione są przynajmniej dwa gatunki, prawdopodobnie naszym zadaniem będzie określić, w jakiej relacji ze sobą żyją (pasożytnictwo, komensalizm itp.)

 Warto korzystać z brudnopisu, ja zawsze radzę przedstawić zaistniałą w tekście sytuację w postaci prostego schematu, czy ilustracji. Jesteśmy pokoleniem wzrokowców, dużo łatwiej interpretować nam obrazy niż tekst.
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz